Ten moment, gdy jesteś współautorką jakiejś idei, a potem życie toczy się tak, że musisz tę ideę osierocić. Ale całe szczęście są ludzie, którzy niosą kaganek (vel gitarę) dalej i idea trwa. I raz na jakiś czas udaje Ci się do niej dołączyć 🙂
Śpiewogranie – bo tak nazwaliśmy tę ideę – to spotkania znajomych po to, żeby śpiewać i grać. Ogrom ludzi, który się przez to przewinął jest niesamowity. To spotkanie miało nr LXXXIX (89 dla osób, które wolą standardowe cyfry – swoją droga uwielbiam rezultaty ankiety gdzie pytali czy w szkole powinno się uczyć cyfr arabskich :D). Dzieci, które się rodziły, gdy zaczynaliśmy się spotykać, poszły już dawno do szkoły 😉
Akurat dzieci w domu goszczącym nas tym razem miały też trąbkę 🙂 Ładnie wyszło 🙂
A samo spotkanie super, kolejne dawno niewidziane osoby udało się spotkać, no i śpiewanie jako takie jest super. A jeszcze w takim towarzystwie… =)