Daily · 23.11.2024

Canon EOS RP RF 35/1.8 @35mm 1/3200s f/2.5 ISO 100

23.11.2024

W końcu udało mi się zabrać męża do Parku Oliwskiego. I siebie w sumie też 🙂

To ciekawe jak się toczą losy – miejsce, które kiedyś było odwiedzane bardzo często (ile tam mała Marta natuptała i poprzechodziła przez strumienie to nikt już chyba nie pamięta włącznie z nią :D) staje się atrakcją raz na parę lat.

A przecież to nie było jakoś specjalnie daleko. Ale jak się mieszkało przy innym parku to motywacja do odwiedzania innego, szczególnie takiego przy jednym z bardziej korkogennych skrzyżowań, była niewielka.

W każdym razie – udało się 🙂 I nawet zaszliśmy do nowej palmiarni. Może po wizytach w tropikach nie robiła wrażenia i jakby nasza monstera domowa wyglądała na trochę większą niż tam obecna, ale za to było ciepło i toaleta 😀

Dotarliśmy też na Pachołek dosłownie 2 minuty przed tym jak zaczęło padać śniegiem. A wracając przejechaliśmy pod moim liceum i M. strzelił fotę jego drzwi do kolekcji.

0