Chyba po raz pierwszy odkąd kursuję na trasie GDN-KTW-GDN (albo w sumie już KTW-GDN-KTW) Google pokazało mi czas trasy poniżej 5h. I rzeczywiście całkiem płynnie się jechało.
Nawet gdy gdzieś w środku Polski zaczęło padać śniegiem i straciłam dobre parę minut na mopie z awarią damskiej toalety i nagromadzeniem ludzi w męskiej. Muszę zapamiętać że po długiej przerwie w mopach tam potem są dość gęsto i nie utykać ze wszystkimi w pierwszym z brzegu 😉
W każdym razie rekord trasy padł. Dotarłam do domu poniżej 5h (i wcale nie trzeba podkreślać, że to było 4:58 :D).