Moja rehabilitantka mówiła, że najlepsze co mogę zrobić, to chodzić po niestabilnym podłożu. No to proszę bardzo, tyle niestabilnego podłoża, że żaden kot nie ogarnie tej kuwety 😉
Ale muszę powiedzieć, że jednak było to lekkie przegięcie, i zabranie na wyjazd pistoletu do masażu wcale ale to wcale nie było przesadą 😉 Pomimo, że podobno jesteśmy jeszcze młodzi 😀
A jeszcze z ciekawostek to przy okazji zajechaliśmy do Kluk. I mamy fotkę pod znakiem „Kluki” 😉 Ale wyszła relatywnie przeciętnie, więc zostawię ją w archiwum prywatnym.