Miało być zdjęcie cieni, jakie zostawia monstera na suficie (nad czymś zastanawiałam się w pracy, padł wzrok na sufit, skojarzyłam, że M. mi kiedyś zwrócił uwagę na te cienie i tak mam w pamięci, żeby kiedyś trafiły na daily), ale coś mi nie wychodziło z kadrowaniem, a akurat fajnie zaświeciło słońce… No i jest jak jest 🙂
Lubię tę naszą dżunglę. Te małe kwiatki, które pyk, i są już małymi potworkami, które planują opanowanie całej przestrzeni.
I jestem bardzo ciekawa jak będzie się im rosło u góry 🙂