Trochę nie miałam pomysłu na daily, a te pióra czekają już jakiś czas na zmiłowanie – w sensie przetestowanie atramentów, które w nich są. To trafiły na fotę 😉
W końcu gdybym miała robić rzeczywiste daily z życia ostatnio, to połowa by była kartonami na strychu 😉 Albo rozmontowanymi meblami. Albo meblami w całości, ale to tylko te lżejsze egzemplarze 😉
A tak to gdzieś tam się coś ładnego sfoci i w internetach przynajmniej życie jakby bardziej kolorowe 😉