Wczoraj fura w „serwisie”, a dziś w użytkowaniu.
Jak to mój dobry kolega określił – każdy samochód może być dostawczy, jeżeli jesteś wystarczająco zdeterminowany 😀
Fakt – wychodząc z casto (po raz 3 tego dnia, w sumie już po zamknięciu sklepu – bo to niedziela handlowa i tylko do 18, o czym się dowiedzieliśmy z megafonu jak nam pani o 17:45 wręczyła kwitek zamówienia płytek) z dwoma pieruńsko ciężkimi wózkami rozważaliśmy plan taki, że M. pojedzie i to wyładuje a ja poczekam z drugą partią. Ale finalnie dało radę, nawet nie dobiliśmy zawieszenia.
Jak tak dalej pójdzie to trasę do wszystkich okolicznych sklepów budowlanych będę miała obcykaną. Zaczynałam poznawać katowickie ścieżki wg mapy Luxmedów, to teraz pora na coś nowego 😉
