Pierwszy dzień lenistwa… 🙂
Zrobiliśmy zakupy, co by przeżyć to całe lenistwo i zaczęliśmy robić nic. Włącznie z oglądaniem serialu – swoją drogą nawet fajnie zrobili tę Diunę Proroctwo, całkiem dobre czekadełko na część trzecią filmu.
Ciężko coś napisać o tym, że się nic nie robi. Mogę tylko polecić od czasu do czasu taką aktywność i przypomnieć, że to piękna sprawa jest, tak wypiąć się z codziennego biegu rzeczy i uciec od rzeczywistości.
Nawet na te 2-3 dni.
PS. Uwielbiałam to mieszkanie do mieszkania, ale muszę stwierdzić, że do wypoczynku jest jeszcze fajniejsze 😉