Daily · 02.07.2024

02.07.2024

Ostatnio wszystkie moje wizyty w Głównym Gdańsku (tu można by rozpętać całą wojnę o słowa „rynek”, 'starówka” itp. itd. – ale i tak każdy rdzenny mieszkaniec jak ma zamiar jechać do miejsca gdzie stoi Neptun powie, że jedzie 'do Gdańska’) są powodowane służbowymi kolacjami. W sumie fajnie 🙂

Jak sama przyjeżdżam do Gdańska tak „rodzinnie” to ledwo starczy czasu żeby się przejść na plażę. Samo miasto mnie aż tak nie ciągnie, choć lubię ten widok. Lubię dostrzegać jak się zmienia, rozwija. Jestem pod dużym wrażeniem jak szybko i kompleksowo (i w końcu!) zaadaptowali Wyspę Spichrzów. Teraz remont nabrzeża po drugiej stronie – nie ma się czego wstydzić 🙂

PS. Dresik Hello Kitty tej pani mnie urzekł 😉

2