Wygląda jak zestaw sportowca, a jest zestawem połamańca 😉
Bosz, jak ja się cieszę, że kiedyś kupiłam mamie ten pistolet to masażu, i jakoś tak wyszło, że pożyczyliśmy i został a jej odkupiliśmy nowy. Wszyscy szczęśliwi, bo dostała inne, bardziej pasujące jej końcówki, a my się tym ratujemy już prawie na co dzień.
Dostałam też od rehabilitantki zlecenie rolowania się, i generalnie no… jest temat. Nigdy nie byłam specjalnie „wyluzowaną” mięśniowo, zastanawiam się w ogóle, czy nie ma czegoś tak jak genetyczne spięcie mięśni. Skoro można mieć genetycznie brak napięcia, to może przepięcie też jest?… Bo w sumie nie wiem jakie bym miała okresy rozciągania to i tak efekty są marne. Już za dzieciaka mogłam mniej zrobić niż inne dzieci.
Tak, może jestem silniejsza i bardziej wytrzymała, ale weź potem to można marzyć o tym, że się wysiedzi na podłodze komfortowo dłużej niż 3 minuty itp itd…