Daily · 10.07.2024

10.07.2024

O, udźwignij…
O, udźwignij ciężar swymi dłońmi…

Bosz, znowu gruzfit 😀

W ogóle jak się umawialiśmy z kafelkarzem (na którego trafiliśmy przypadkiem przez znajomych znajomych), to myśleliśmy, że tak wrócimy z urlopu, będzie tydzień, ogarniemy wszystko i akurat wjedze z kafelkami.

Mąż mój – na szczęście – rzucił od niechcenia – a zacznijmy wcześniej, będzie na spokojnie. I tak na spokojnie oramy już drugi tydzień 😀 A jeszcze będzie roboty jak wrócimy.

Niby samo skucie starych kafli to było 5h roboty. Kolejne 2h żeby to zebrać i wynieść. Schody zaczęły się przy instalacjach, gdy odkryliśmy jakieś poprzednie kombinacje alpejskie, podłączenia do podgrzewaczy, których już dawno nie było itp. itd. Ale teraz będzie wszystko na cacy.

Gdzieś tu już pisałam, że gdy robi się to, co powinno, to wszystko płynie. I nam ten remont tez tak „płynie”. Powiedziałabym, że od strony organizacyjnej dzieje się to wszystko tak „mimochodem”. Można kupić kafelki po jednym krótkim rozeznaniu. Można stwierdzić, że potrzebuje się brodzika i po prostu przy okazji innych zakupów go po prostu kupić i przywieźć („po co Ci kombi kobieto!”:D).

Może to jest kwestia, że ja już jedno „wymarzone” mieszkanie urządziłam. I że w sumie z tej łazienki pokorzystamy chwilę, ale zaraz rozpączkujemy z tym remontem poziom wyżej i będziemy robić taką docelową. Ale nawet jakby to była ta docelowa – są w życiu rzeczy zdecydowanie ważniejsze, czy coś będzie w tym jedynie słusznym odcieniu, albo będzie miało ten jeden słuszny kształt. Ważniejsze jest to, czy będziemy szczęśliwi mając te rzeczy.

Często gęsto myślimy, że potrzebujemy czegoś do tego szczęścia, że jak będziemy mieli daną rzecz, przestrzeń będzie wyglądała tak czy inaczej to z automatu będziemy szczęśliwsi. A to nie do końca prawda. Może nam się łatwiej żyć, możemy być bardziej spełnieni, ale szczęście nie zależy od tego, co nas otacza.

Żałuję, że tak późno zdałam sobie sprawę. Tyle lat szukałam w nie tym kierunku co trzeba, goniłam króliczka, który nie biegł do norki. Wydawało mi się, że jak jeszcze osiągnę jeden czy drugi cel, to w końcu „będzie dobrze”. I było – przez chwilę, a potem emocje opadały i okazywało się, że jest dokładnie to samo tylko w innym pozłotku.

You can’t wait until life isn’t hard anymore before you decide to be happy.

Nightbirde

To jest jeden z moich ulubionych cytatów. Uderzył mnie tym bardziej, że wypowiedziała go w X-factorze dziewczyna chora na raka. Z taką pozytywną energią, której ze świecą szukać. Umarła rok później.

Bycie szczęśliwym to jest pewna decyzja. To Twój wybór na czym się skupisz. Testowałam, działa.

0