Mąż mi tu działa w trybie praca-remont-spać, a ja sobie chodzę po fryzjerach 😉
Ale trzeba już było. Trochę chciałabym już osiwieć do końca, przestać się farbować tak na nie-siwo, ewentualnie dorzucać jakiś blond do tego. A tu kurczaczki, jakoś nie bardzo. Robi mi się tylko takie siwe gniazdko idealnie nad środkiem czoła 😀
Ciągle niby zapuszczam włosy, ale chyba muszę się pogodzić z tym, że one dłużej niż to co jest teraz, raczej nie urosną. Nie można mieć wszystkiego 😉
Chciałam sobie zrobić w ogóle normalne zdjęcie, takie od przodu, ale setup tło-światło był niesprzyjający, a ja zbyt leniwa żeby coś z tym zrobić 😉
No i nie wiem w sumie czy aby na pewno włosy mam w takim kolorze, coś tak plus minus, ale trochę tam pokręciłam suwaczkami w Lightroomie 😉