Drogi dzienniczku remontowy,
Na dzień dzisiejszy mamy zrobiony sufit podwieszony, jest wełenka, płyty, taśmy na łączenia i narożniki zaszpachlowane ładnie.
Niby mało jak na tydzień budowy, ale jakby spojrzeć na godziny spędzone na robocie to całkiem sprawnie. Szczególnie, że po drodze jeszcze mamy tu „remont generalny” akwarium, płotu w ogrodzie i parę innych rzeczy na głowie…
Mąż zdecydowanie poleca „kuszo-kołkownicę” – czyli podajnik do wkrętów GK na wkrętarkę, I rzeczywiście – w porównaniu do zwykłego wkręcania to jest pyk pyk i zrobione.
Jakoś tak jest do tej pory, że każdy kupiony sprzęt to złoto. Najwyżej jak zgromadzimy za dużo, to po remoncie zrobi się wielką wyprzedaż 😉