Zaczęłam projektować rozkład pomieszczeń na tym naszym nowym piętrze już z dobry rok temu.
I tak teraz myślę, że całe szczęście. Bo to było naprawdę wiele godzin rozkmin, prób i błędów, wariantów, kompromisów i nietypowych rozwiązań. Finalny projekt powstał po paru miesiącach intensywnego myślenia na ten temat. W życiu byśmy tego nie osiągnęli w trakcie projektowania technicznego, szczególnie, że wypadło nam sporo innych rzeczy w tamtym czasie.
Tak samo miałam z moim gdańskim mieszkaniem – że dobre parę miesięcy mieliłam pomysły na to, jak je zaaranżować, żeby finalnie skończyć z chyba najoptymalniejszym rozwiazaniem.
Tu też nam się chyba udało połączyć wszystkie potrzeby.
A patrzycie na kącik, gdzie będą moje biureczka – to komputerowe i to analogowe – papiernicze 🙂 Nie mogę się doczekać, a tam jeszcze tyle trudu i znoju po drodze do tego szczęścia…