Niby chciałam „mieć wolne od pracy”, ale nie po to, żeby leżeć na kanapie i nie móc nic innego zrobić.
Dziś wymyśliłam, że skataloguję sobie testy atramentów. To było coś, co jest nudne, żmudne (ponad 400 sztuk…) i nie wymaga specjalnej mobilności. W sumie to 2 dni to robiłam… ale cieszę się, że zrobione, normalnie to szkoda by mi było czasu, a bardzo mi pomoże jak będę chciała odszukać jakiś kolor. To już się robi taka skala, że na pamięć to nie bardzo 😉