Na weselu dostaliśmy dwa albumy fotograficzne. Jeden – uwieczniony tu na zdjęciu – na zdjęcia z podróży, oraz drugi „Our love” – przeznaczyliśmy na zdjęcia nas razem.
Ostatnio przebrałam foty od pierwszego spotkania (technicznie rzecz biorąc nie pierwszego, ale kto te 7 czy 8 lat wcześniej myślał, że w ogóle to coś zmieni w naszym życiu? :D) do teraz, zamówiłam odbitki i siedzę, wycinam i wyklejam. Podróże już są gotowe, selfiaki gdzieś w połowie cięcia.
Trochę żałuję, że nie wzięłam się za to wcześniej, ale z drugiej strony cieszę, się, że jednak nie jest później 😀 Aktualnie jeszcze jest to coś do nadrobienia. Bo na przykład tak jak kiedyś robiłam fotoksiążki z projektu daily, to teraz nie wyobrażam sobie nadgonić prawie 4 lat… 😉
Ale jednak warto się przemęczyć, bo fajnie wyglądają foty tak „namacalnie” 🙂
