Dzień ubierania choinki.
W tym roku chyba pierwszy raz w życiu sama powiesiłam lampki. Zawsze to była męska rzecz, ale w tym roku panowie zostali porwani do innych robót i stwierdziłam, że skoro już tak stoję z tym sznurem… 😉
Niestety nie obyło się bez ofiar… Nasze szalone muchomorki (vide https://martakluka.pl/daily/22-12-2024/) poległy… Smutno mi strasznie, bo już takich nie robią. Choć jeszcze się łudzę, że po prostu już w tym roku wykupili i jeszcze będą…
A na zdjęciu nasza nowa bombka, domek. Tak z małą intencją, żeby za rok wisiała pod nowym dachem.
Z ciekawostek około remontowych to się okazało, że czubek się wczasuje w górach z resztą ozdób wszelakich i nie było go w kartonie bombkowym. No i mamy nowy 😉

