Może powinnam wam zapodać jakieś zdjęcia z folii po szlifowaniu gładzi, albo sprzątania tejże. Albo obklejania na nowo (zaraz będę miała czarny pas w tej czynności). Ale macie kota.
Kot jakby milszy 🙂
W ogóle skubaniec odkrył nasze łóżko i puchową kołderkę i wysiaduje nas od paru dni regularnie po powrocie z „wakacji”.
Ale muszę powiedzieć, że moment, w którym można wszystko wyczyścić z tego pierdzielonego pyłu, i to na dobre parę miesięcy, jest fajny 🙂 Pomimo że same czyszczenie fajne nie jest.