Daily · 30.10.2024

Canon EOS RP RF 16/2.8 @16mm 1/500s f/4.5 ISO 100

30.10.2024

Dziś był długi dzień. Wróciliśmy do hotelu po 22:00, z jakimiś 24000 kroków na moim zegarku i 18km na zegarku mężowskim. W sumie nie wiem, dlaczego tyle kopytkowaliśmy zamiast wsiąść w metro, ale fajnie było 😉 No może z wyjątkiem odczuć w nogach.

Zaczęliśmy od parku cesarskiego (piechotą), potem do Tokio Station (piechotą), i dalej do Ginzy (piechotą), gdzie nie kupiłam jednego atramentu, który chciałam, i którego potem nigdzie nie było. Ginza swoją droga jest fajną dzielnicą. Normalnie na świecie są takie miejsca, gdzie wszystkie marki typu Gucci, Dior czy inny Cartier muszą mieć swoje sklepy żeby się liczyć na mieście. Otóż w Tokio zamiast sklepów ma się cały wieżowiec na wypasie 😉 Na pewno jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tyle bogactwa na metr kwadratowy. Chyba tylko Dubaj ma szanse to pobić 😉

A w sumie ciekawe, że ta cała wypasiona dzielnica handlowa była też „normalną” dzielnicą w której działo się życie osób niekoniecznie mogących sobie pozwolić na zakupy znanych marek, obok Balenciagi było też 7-eleven i ogólnie, nie licząc większej ilości świecidełek, było dość normalnie.

Canon EOS RP RF 16/2.8 @16mm 1/25s f/4 ISO 800

Z Ginzy stwierdziliśmy, że po co 3 stacje metrem, pokopytkujemy dalej 😉 Bosz, ale to było głupie, ale w sumie ciekawe i fajne. Widoki z samej wieży – super. Choć najbardziej mi się podoba fota światełek w nieostrości.

Canon EOS RP RF 35/1.8 @35mm 1/25s f/3.2 ISO 4000

Ale do hotelu wróciliśmy już metrem 😀

0