Zrobiliśmy kolejną edycję sushi. I chyba wejdzie nam to w nawyk, bo w sumie niewiele trzeba, a efekt jest niezły 🙂
Już to pisałam, ale za każdym razem się zastanawiam dlaczego tyle lat „zmarnowałam” myśląc, że zawijanie tych rolek to jest problem. A w sumie w porównaniu do zawijania rolek z ciasta francuskiego, które serwowałam na większości imprez, to jest pikuś, i to nawet nie pan 😉
W sumie to będę musiała następnym razem wykombinować coś ala mata do sushi przy tym francuskim, to robi robotę 🙂
No i jeszcze jedna foteczka, bo trochę nie mogłam się zdecydować która fajniejsza 🙂

Canon EOS RP RF 35/1.8 @35mm 1/60s f/2.8 ISO 1250