Daily · 22.09.2024

Canon EOS RP RF 35/1.8 @35mm 1/800s f/5.6 ISO 100

22.09.2024

Wracając od rodziców (standardowo ze słoikami i pudełkami :D) stwierdziłam, że mam jedyną w swoim rodzaju okazję, żeby sprawdzić co u mojego drugiego drzewa. Bo ostatnio przejeżdżałam dość szybko i miałam wrażenie, że już go nie ma…

I niestety to nie było wrażenie. Ono było na końcu tej drogi, która teraz też wygląda trochę inaczej. I nie go nie ma.

Cóż… jeszcze trochę powisi na ścianie jednej kuchni w pracy. I na paru moich zdjęciach.

Niby wiem, że wszystko przemija, ale czasem jakoś nie ma takiej wewnętrznej zgody. Ciężko odżałować pewne rzeczy – co ciekawe częściej „pierdoły” niż poważne straty.

W każdym razie mam nadzieję, że kiedyś zrobię zestawienie zdjęć moich drzew. To pewnie będzie mniej obfocone, bo chyba nawet nie mam wersji zimowej. Ale coś tam się zbierze…

A tak poza tym kolejne pincet kilometrów z hakiem pyknięte… W towarzystwie chyba połowy Polski, wyjątkowo duży ruch był tym razem, w takim sznurze samochodów dawno nie jechałam autostradą…

PS. Jeszcze taki kadr z działki rodziców. Urósł skubany z 2x w ciągu doby.

Canon EOS RP RF 35/1.8 @35mm 1/60s f/2.8 ISO 160
0