Tak jak na początku Luxmed pozwalał mi na zapoznanie się z topologią dróg w Katowicach, tak teraz zawiódł mnie do Tych 😉
W sumie jakoś tak jest, że Żywiec mi się kojarzy z browarem, a tu mnie trochę zaskoczyło jak przejechałam koło kolebki Tyskiego. A w sumie przecież takie coś z Tych to tyskie właśnie.
W ogóle trochę brakuje mi tu exifów
[….]
2 godziny później są exify 😀
Uwielbiam i nienawidzę takie sytuacje, gdy coś się ciągnie miesiącami, nie wiem jak to zrobić, nie umiem znaleźć rozwiązań gotowych itp. itd.
I raptem co? I raptem można.
Fakt, że podpytałam trochę copilota (lubię ten sposób „googlowania”), i w sumie zrobiłam to nie według sztuki, ale jest 🙂
[…]
Godzinę i parę zapytań do copilota później już mam według sztuki 😀
To jest chyba najdłużej pisany i najbardziej chaotyczny wpis na tej stronie, ale jestem tak szczęśliwa, że udało mi się w końcu to osiągnąć… To było coś, czego mi tak cholernie brakowało w porównaniu do tych starych stron pisanych na kolanie. Na kolanie – ale jednak z pełną dowolnością i dostępnością tego, co umiem i chcę zrobić.
Ten WordPress mnie jakoś blokował. Owszem, coś tam wyklikałam, coś tam nawet działało… Ale czułam się uwięziona w tym, co dają. Te wszystkie instrukcje jak tam się wgryźć i wbić pod sztywną skórę tego całego systemu jakoś do mnie nie przemawiały, zdecydowanie byłam dzieckiem wolnego kodu i nie umiałam w gotowce. Aż do dziś. Pyk, i jest pierwszy plugin 🙂
Bosz… jak ja kocham programować 😀
Uwielbiam ten stan, gdy krok za krokiem tworzy się z tych literek jakiś efekt na stronie. Jak wpadam po drodze na pomysły, co można zrobić lepiej albo bardziej.
To taki stan „manii”, że mogłabym przesiedzieć pół nocy bez picia i siku, byle tylko skończyć implementować jakąś koncepcję.
Ech… trochę mi w sumie tego brakuje, w pracy praktycznie już tego nie robię… Choć w sumie czai mi się jeden temat pseudo-programistyczny, na którym też się zblokowałam, może też się uda znaleźć odpowiednią drogę… 😉