To jest ciekawe jak miejsca, które były we mnie wryte latami, aktualnie stają się atrakcją i czymś rzadkim.
Na tym zdjęciu mieści się większość mojego życia. Od podstawówki, domu rodzinnego, pracy po prawie-że moje „panieńskie” mieszkanie.
A teraz przyjeżdżam w „gości” 😉 Niby zawsze będę stąd. ale jednak w papierach mam „Katowice”.
Nawet tak ostatnio myślałam, że to ciekawe jest jak mi się życiowo wpasowało, że Gdańsk ma w swoim marketingu hasło „Jestem z Gdańska”, a Katowice „dla odmiany”.
Zdecydowanie „jestem z Gdańska, Katowice dla odmiany”.
W końcu zrobię taką naklejkę na furę :>