Trochę mi się pomyliło z datami i myślałam, że dziś koniec 7-mego roku odkąd robię daily, ale jakoś – w sumie do końca nie pamiętam dlaczego (bo w sumie lata przestępne powinny mnie cofać w numerkach dni – 365 dni siódmego roku będzie jutro.
Ale też – dzięki temu całemu zamieszaniu – przypomniałam sobie, że każdy rok zaczynałam czymś związanym z jego liczbą. I to przypomniałam sobie po tym jak zrobiłam fotę tych kwiatków „na świętowanie” 🙂
Swoją drogą rewelacyjne są te kwiatki z Lego. Większość dostałam od przyjaciółki – włącznie z tymi pierwszymi, które zapoczątkowały serię. Drugich od niej wolałabym nie dostać, bo były efektem zakładu, którego wolałabym nie wygrać, ale cóż – są genialne 🙂
W ogóle moje dziecko lat 80, gdy Lego było w Pewexie, patrzy teraz na te wszystkie fikuśne części i oczom nie wierzy. Kiedyś klocek 1×1 z uchwytem to był luksus! Jakieś przeguby? Łączenia? Coś nieprostokątnego? No szał!
A tu w tych zestawach są same „dziwne” części. Mam nadzieję, że kiedyś dotrę do takiego momentu, kiedy mi te kwiatki „zwiędną” i przemiksuję je w jakieś nowe wzory. Ale na razie to chyba jeszcze paru zestawów mi brakuje 😉 Choć w sumie to nie wiem, czy przypadkiem nie tylko słoneczników 😉