Nie wiem, dlaczego akurat dziś stwierdziłam, że nie mając pomysłu na daily odpalę home studio, ale tak wyszło 😉
Okazuje się, że odkąd jestem na tej stronie to albo tego nie robiłam, albo nie ustawiłam jeszcze takiego taga. Muszę przejrzeć zdjęcia i sprawdzić. Ale to ciekawe – kiedyś jakaś pierdołka sfocona na tle foto w świetle taniej lampy światła stałego była standardową zapchaj dziurą. Teraz – jako że jest trochę mniejsza możliwość posiadania setupu rozłożonego na stałe – jakoś to wypadło z obiegu. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie z tym łatwiej.
W każdym razie drodzy państwo – oto muszelka 🙂
Fajne to uczucie takie fotografowanie. Trzeba zdecydowanie częściej to powtarzać.