Daily · 14.06.2024

14.06.2024

Biorąc ślub z góry zakładaliśmy, że wesela – w pełnym tego słowa znaczeniu – nie będzie. No i nie było 😉

Zrobiliśmy ognisko dla znajomych – w sumie głównie moich – bo na północy. I to była bardzo dobra decyzja 🙂

Miejsce było super, ludzi było całkiem sporo. Ciągle mnie zdumiewa jak duża jest moja wioska i jacy to są rewelacyjni ludzie. Były gitary, ognisko, las i radość. Państwo młodzi w trekkingowych ciuchach. Goście takoż. Dzieciaki biegały, psa przywiązali, więc nie biegał 😉

W sumie nie wiem jak to wszystko opisać, bo z dzisiejszej perspektywy wszystko mignęło w parę sekund, nie zdążyłam pogadać z większością osób (jestem wdzięczna tym, którzy się do mnie dobrali „siłą” :D), zbyt mało pograłam, a przecież tyle wszystkiego było…. Tyle godzin w pracy to się dłuży niesamowicie, a tam minęło w moment.

Miało lać, była całkiem dobra pogoda. Pomimo że ogarnialiśmy wszystko trochę na kolanie i tuż przed chyba wszystko wyszło super.

Szkoda tylko, że moją mamę zdrowie nie puściło. Ale była z nami duchem i ciastami. No bo kto inny mógłby takie cuda zrobić?… ♥

2