Czuję się jak w grze po naciśnięciu „reset”.
Już tu byliśmy, z tą samą drabiną, ze świeżo przylepioną folią.
Tylko aktualnie jesteśmy level wyżej, a po drodze folia z całym pyłem ze szlifowania gładzi została wymieniona na tę czystą moimi rękoma. Trochę tak wychodzi, że przy nie do końca pełnej sprawności robię bardziej za służby porządkowe niż za siłę roboczą. Ale to jest też zgodne z naszymi charakterami i umiejętnościami.
I mam trochę taką satysfakcję jak patrzę na „idealnie” obklejony pokój i wszystko zabezpieczone. Tylko teraz czekać, aż coś się gdzieś odlepi lub podrze 😀
Ech… nie wiem, czy ten remont robimy sprawnie czy się to wlecze, ale jakoś idzie i nie mam poczucia, że coś jest nie tak.
A jak intuicja nie bije na alarm, to chyba jest ok 😉
