Nie, żeby jeden remont na głowie to było wystarczająco, to tu jeszcze w międzyczasie poszedł generalny remont akwarium,
Właśnie sprawdziłam – pisałam to jakoś w połowie marca, gdzieś przed świętami akwarium poszło do szklarza, wróciło po majówce i w końcu jest. Po drodze pół osprzętu trzeba było wymienić i w ogóle „po co Ci kombi, kobieto”, żeby je przewieźć z powrotem (bo akurat tak wyszło, że na mnie spadło). I szafka wyspawana przez M. trzyma. I jest pięknie, trochę ukróciliśmy „chwasta” i nawet widać po rybkach, że się jakieś takie bardziej aktywne zrobiły 🙂
Ciekawe przez ile się utrzyma taka fajna „czystość” tego wszystkiego… 🙂