Młodsze dostało Lego od Gwiazdki (swoją drogą dziwnie tak, że tu prezenty używa Gwiazdka a nie Św. Mikołaj), więc można było się pobawić 🙂
Nawet udało mi się zrobić rekord przebiegu. Choć mam wrażenie że tak na ślepo granie po tych wszystkich przeszkodach bez instrukcji z apki jest mocno ograniczone. Ja w sumie nie grałam w prawdziwe Super Mario więc nie pamiętam, co tam było najlepsze dla punktacji. W każdym razie nie chciałam sobie zaśmiecać telefonu, a na starym tablecie to nie działa, więc zostaliśmy z wersją analogową, I na razie moim rekordem :>
Swoją drogą uwielbiam te dzieciaki, takie było tu marudzenie o te zestawy, tyle gadania, a potem zabawy godzinka może dwie i zestaw leży w kącie…