NPD! New pen day! Dzień nowego pióra! (choć po polsku to jakoś nie brzmi…)
Udało się. Skompletowałam wszystkie tegoroczne edycje – przynajmniej te, które już wyszły. Jeszcze na ostatniej prostej dowiedziałam się o jednym nowym modelu.
Szaleństwo… Ostatnio ktoś mnie pytał co się zmieniło od momentu, gdy niemieckie Lamy przejęło Mitsubishi. W sumie to nic – oprócz tego, że wydali 2x więcej wersji limitowanych na ten rok 😀
A jeszcze jakoś dystrybucja na Polskę zaczęła kuleć i musiałam tu kombinować albo z przywożeniem z lotniska albo zamawianiem z UK.
Ptaszki ćwierkają, że mają być jeszcze 2 kolory w tym roku. A miało być prościej jak już skompletuję te z przeszłości i będę zbierać tylko bieżące… 😉