Daily · 30.08.2024

30.08.2024

Wykonaliśmy kolejne kroki przybliżające nas do posiadania w pełni funkcjonalnej łazienki. Jest już toaleta, umywalka na szkielecie szafki i brodzik – jeszcze bez kabiny.

Choć mam wrażenie, że wyczerpaliśmy już jakiś limit szczęścia i za chiny nie chce być prosto. Tak, wiem, sama powtarzam, że jak jest za prosto, to jest za łatwo, ale to „prosto” się przydaje, szczególnie jeżeli chodzi o ścianę, na której trzeba coś zamontować…

Mam ogólny problem z dopinaniem ostatniego guzika. Uwielbiam zaczynać, projektować, ale wykończenie prac najchętniej bym komuś oddała. Dobrze, że M. nie odpuszcza i ma poczucie misji do samego końca… Ja już najchętniej zaczęłabym kolejne planowanie i projektowanie, a tu cały dzień latania ze szmatami 😉 Ale fajnie jak dom zaczyna wyglądać jak dom a nie plac budowy…

0