Kupiłam dziecku zabawkę i w sumie wychodzi na to, że mam większy fun z tego niż ono 😀
Przeszłam już cały poziom master (16 układanek) i 6 z 10 „wizardów”. Trzeba przyznać, że te wizardy najłatwiejsze nie są, i trzeba rozważyć jakąś nieludzką liczbę kombinacji.
Tak to tu leży na biurku i od czasu do czasu sobie układam klocki. Lubię tego typu aktywności, gdzie trzeba myśleć logicznie i znajdować najlepsze rozwiązanie.
A najlepsze są te momenty „olśnienia”, gdy raptem układanka, nad którą się głowiło tyle czasu, rozwiązuje się „sama”, jakby to moja podświadomość rozwiązywała a nie ja.

