Przyszło parę kolejnych Lam (w sumie to tak sobie myślę, że mam prawie wszystkie, brakuje mi jakichś dosłownie 3-4 takich mocno unikatowych do kompletu, ale moje 85% to sukces pobiłam już dawno :D), więc trzeba było coś zatankować.
Przy okazji na obrazku widzicie tankowanie powtórne! Tak, to jest niesamowite w tym wszystkim, że częściej jest coś nowego niż wracam do tego, co lubię. Akurat tym atramentem zaczęłam pewien projekt i w sumie nie wychodzi mi, gdy jest inny, więc dolewka 🙂
Podobno zielony uspokaja, a tam będzie potrzeba wiele spokoju 😀
A w ogóle fajnie o 7:07 mieć odfajkowane zdjęcie na daily :>