Wspomnienia Japonii… bosz, jakie Kit-Katy o smaku milk tea są dobre =)
Musimy sprawdzić, czy bywają w TK-Maxx, te z matchą (też są dobre) raz widziałam 😉
Poza tym to zdjęcie trochę na zapchaj dziurę, bo dziś tak się szwędam od jednej rzeczy do drugiej i w sumie nic mi nie idzie. Jeszcze muszę się spakować, bo jutro czeka mnie „kieruj się na północ” – tym razem na trochę dłużej… Ale jakoś 6h za kółkiem po ciemku i w potencjalnym deszczu nie zachęca…
…no i będę 500km dalej od Kit-Katów, przy których zostanie mój mąż. To nie skończy się dobrze 😀